Gerald Durrell napisał „Trylogię z Korfu” z perspektywy młodego miłośnika przyrody, który bronił swoich zwierząt przed resztą rodziny. Ale co na to pozostali Durrellowie? W tej książce poznajemy opowieść jego siostry, Margo, która z humorem i dystansem przedstawia swoje doświadczenia z prowadzenia pensjonatu nad morzem w Anglii. Nie zabraknie tu zabawnych anegdot, ciekawych gości i oczywiście niezliczonych zwierząt Gerry’ego, które sprawiają radość i kłopoty wszystkim dookoła.
Co się stało z Margo? Dotychczas historię ekscentrycznej rodziny Durrellów poznawaliśmy tylko z jednej perspektywy – młodego Gerry’ego. Najwyższy czas to zmienić i oddać głos również innym członkom tego urokliwego i roztargnionego stadka. A że literacki talent i poczucie humoru płyną we krwi wszystkich jego przedstawicieli, przedstawiamy Wam pełne uroku i humoru historie opowiedziane przez Margaret Durrell!
W 1947 roku, po powrocie z Korfu do Wielkiej Brytanii z dwójką małych dzieci na utrzymaniu, Margo zakłada pensjonat w Bournemouth. Ale wszelkie nadzieje na prowadzenie poważanego i szacownego przybytku zostają rozwiane, gdy najemcy okazują się być gromadą ekscentryków: od malarza aktów po parę czarujących młodych pielęgniarek, których nocne zmiany łączą się z ciągle zmieniającą się listą dżentelmenów, uprzejmie donoszących sąsiadom, że Margo prowadzi burdel. Dwaj synowie Margo, Gerry i Nicholas, okazują się równie psotni jak ich słynny wujek Gerald – a on sam co jakiś czas powraca z dziwnymi i cudownymi zwierzętami, od marmozet po małpy, które – jak można się domyślić – zupełnie nie nadają się do życia w ogrodzie w Bournemouth.
Więcej o książkach w najnowszym numerze magazynu Miasto i Ludzie. Chcesz wspomóc redakcję, kup Magazyn Miasto i Ludzie w kiosku, sklepie lub na poczcie.