Wracam do Was!
Czy że zdwojoną siłą?
Raczej nie…
bo dalej kończę rysować książkę, ale już jestem na etapie końcowym, więc postanowiłam zakończyć dwutygodniowy urlop i wziąć się do roboty.
Dziś przychodzę do Was z recenzją, myślę że każdemu dobrze znanej książki, o przygodach małej białej rybki, która zgubiła swoją mamę i szukając jej w morzu spotkała wiele ciekawych zwierząt.
Chyba już wiecie o jakiej książce mowa?
„Mała biała rybka” od Mamania to jedna z pozycji „must have” w biblioteczce dziecka na początkowym etapie życia. Dzięki pięknym, minimalistycznym, kontrastowym ilustracjom i tekturowym stronom możecie czytać ją już z najmłodszymi maluchami.
Jak już wspomniałam mała rybka jest smutna, ponieważ zgubiła mamę. Szuka jej i pływając w morzu spotyka wiele ciekawych zwierząt, m.in. zielonego żółwia, niebieskiego wieloryba, czy fioletową ośmiornicę, która na marginesie nie wiedzieć czemu ma 6 nóg, ale czepiam się…
Cała opowieść dobrze się kończy, bo rybka znajduje swoją mamę.
Książeczka jest urocza, idealna do nauki podstawowych kolorów, oraz nazw morskich zwierząt. Świetnie nada się na początek wspólnej przygody z czytaniem.
P.S.
Jest też wersja w miękkiej oprawie.
~Fszechogarniająca Mama