W nocy z 4 na 5 stycznia na tarnowskim odcinku autostrady A4 policjanci zatrzymali 53-latka, który na piechotę przemierzał drogę. Mężczyzna tłumaczył, że chciał skrócić sobie drogę do domu.
Jak poinformował oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowie asp. sztab. Paweł Klimek, do zdarzenia doszło około godziny 23.00. Policjanci otrzymali zgłoszenie od kierowców, którzy zauważyli pieszego idącego autostradą.
„Kierowcy jadący A4 w kierunku wschodnim, podawali informację dotyczącą pieszego idącego autostradą. Miał iść w kierunku Krakowa przy barierkach ograniczających pas drogowy nitką dla kierunku do Rzeszowa. Dodatkowo miał ciemne ubranie, co powodowało, że był niewidoczny dla kierowców” – powiedział rzecznik.
W okolicę węzła autostradowego Tarnów-Centrum, gdzie był widziany pieszy, skierowano patrol ruchu drogowego. Policjanci, jadąc od strony zachodniej, zauważyli mężczyznę spacerującego autostradowym pasem awaryjnym. Został on zatrzymany i wylegitymowany.
Jak przekazał Klimek, 53-latek tłumaczył policjantom, że idzie do domu od węzła Tarnów-Centrum, ponieważ tak mu najbliżej.
„Patrol zabrał pieszego z autostrady i przewiózł go do miejsca zamieszkania. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie pieszy został ukarany mandatem karnym w wysokości 50 złotych” – przekazał rzecznik.
Funkcjonariusze przypominają, że po autostradzie mogą poruszać się wyłącznie samochody i motocykle. Zabrania się jazdy po autostradzie pojazdów jednośladowych (rowerów i motorowerów), ciągników, wozów konnych oraz poruszania się tam osób pieszych.
„Kierowanie się do domu autostradą jest nieodpowiedzialnym zachowaniem, które może doprowadzić do tragedii. Piesi poruszający się po autostradzie są niewidoczni dla kierowców, co zwiększa ryzyko wypadku” – podkreślił Klimek.
Chcesz wspomóc redakcję, kup w punkcie sprzedaży prasy Magazyn Miasto i Ludzie.