Zarzut zabójstwa 35-letniej kobiety w 2001 roku postawiono 39-letniemu mieszkańcowi powiatu tarnowskiego dzięki ustaleniom poczynionym przez policjantów z małopolskiego Archiwum X. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany; grozi mu dożywocie.
Jak przekazał w środę rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Tarnowie kluczowe okazały się badania genetyczne wykonane przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
„Kilka dni temu nastąpił przełom w sprawie. Opinia wydana przez Instytut stwierdziła zgodność profilu genetycznego 39-letniego mieszkańca powiatu tarnowskiego ze śladem DNA pozostawionym przez zabójcę. W chwili popełnienia zbrodni miał 17 lat i był uczniem szkoły zawodowej” – poinformował Gleń. Jego ofiarą była 35-letnia sprzedawczyni z Niedomic k. Tarnowa.
Jak zaznaczył policjant, sprawca od dwóch lat odsiaduje wyrok pozbawienia wolności m.in. za rozbój. Zakład karny miał opuścić w październiku tego roku.
39-latkowi postawiono zarzut zabójstwa. Zarzucono mu, że skatował swoją ofiarę, zadając jej 21 ciosów ostrym narzędziem, po czym ukradł jej torebkę, m.in. z dowodem osobistym i pieniędzmi w kwocie 170 zł. Na koniec zabrał ze sklepu butelkę wódki. Jak się okazało to on był ostatnim klientem, którego o godz. 17.20 obsłużyła w sklepie 35-latka.
„Sprawca złożył obszerne wyjaśnienia. Dokładnie pamiętał dzień, w którym zabił kobietę. Stała się ona przypadkową ofiarą jego pobudzenia i agresji, którą wyładował na niej” – relacjonował rzecznik małopolskiej policji.
Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Za popełnioną zbrodnię grozi mu dożywocie.
Jak przypomniał Gleń, do zabójstwa doszło 23 stycznia 2001 r. w Niedomicach k. Tarnowa. Tuż przed zamknięciem tamtejszego sklepu spożywczego przypadkowy klient znalazł ekspedientkę leżącą na posadzce w kałuży krwi, bez oznak życia.
Ratownicy z wezwanej karetki pogotowia podjęli próbę reanimacji kobiety, na której ciele było wiele ran zadanych ostrym narzędziem. Życia ofiary nie udało się jednak uratować.
W podjętym wtedy śledztwie zabezpieczono szereg śladów, w tym traseologiczne (np. bieżnika obuwia) oraz biologiczne, w tym krew – najprawdopodobniej sprawcy, który mógł zranić się atakując ofiarę ostrym narzędziem.
„Pomimo szeroko zakrojonych działań, miesięcy spędzonych nad sprawą, śledczy nie zdołali rozwiązać zagadki morderstwa i wskazać sprawcy. W lipcu 2002 r. śledztwo zostało umorzone z powodu jego niewykrycia” – zaznaczył rzecznik.
Po latach do sprawy powrócili policjanci z Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie oraz Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. W lipcu 2020 r. śledztwo zostało podjęte przez Prokuraturę Okręgową w Tarnowie. Kluczowe w wytypowaniu sprawcy okazało się porównanie próbek DNA pobranych od wytypowanych osób z kodem DNA z zabezpieczonej na miejscu zbrodni krwi. Badania genetyczne zlecono Instytutowi Ekspertyz Sądowych w Krakowie. (PAP)
Chcesz wspomóc redakcję, kup w kiosku najnowszy numer magazynu Miasto i Ludzie. Gazeta dostępna w Małopolsce i na Podkarpaciu.