Statystki są bezlitosne. Do ZUS-u wpływa dziennie od 60 do 80 tysięcy zwolnień lekarskich w skali kraju. To oznacza, że coraz więcej pracowników cierpi na choroby lub urazy, które uniemożliwiają im wykonywanie obowiązków zawodowych.
Jakie są przyczyny tego zjawiska? Jakie są jego konsekwencje dla gospodarki i społeczeństwa? I co można zrobić, aby zapobiegać lub zmniejszać absencję chorobową w Polsce?
Jedną z głównych przyczyn wzrostu liczby zwolnień lekarskich była z pewnością pandemia COVID-19, która dotknęła Polskę i cały świat od początku 2020 roku. Wirus SARS-CoV-2 wywołuje ciężkie objawy u wielu zakażonych osób, wymagające hospitalizacji lub izolacji domowej.
Ponadto pandemia spowodowała również wzrost stresu i obciążenia psychicznego u pracowników, którzy musieli zmierzyć się z niepewnością, lękiem, izolacją społeczną i zmianami organizacji pracy.
Wiele badań wskazuje na związek między stresem a podatnością na choroby oraz pogorszeniem stanu zdrowia. Jak podał wiceprezes ZUS-u Mariusz Jedynak, w czasie covid wpływało do ZUS trzysta tysięcy zwolnień dziennie. Była to ogromna liczba.
Wzrost liczby zwolnień lekarskich ma negatywne skutki zarówno dla pracowników, jak i dla pracodawców. Dla pracowników oznacza to utratę dochodów, pogorszenie sytuacji materialnej i rodzinnej, spadek poczucia własnej wartości i satysfakcji zawodowej. Dla pracodawców oznacza to wzrost kosztów związanych z wynagrodzeniami chorobowymi, utratę wydajności i jakości pracy, problemy z organizacją i planowaniem pracy oraz trudności w rekrutacji i utrzymaniu kadr.
Wzrost liczby zwolnień lekarskich powoduje też negatywne skutki dla budżetu ZUS-u i pracodawców, którzy z tego tytułu płacą miliardowe kwoty. I te kwoty stale rosną. Podczas gdy w 2009 r. było to około 10 mld zł, to w obecnym roku szacuje się, że będzie to 30 mld zł. Zwiększona liczba zwolnień lekarskich może być także sygnałem pogorszenia się stanu zdrowia społeczeństwa i niewystarczającej profilaktyki zdrowotnej.
Rośnie także liczba wniosków składanych o świadczenia rehabilitacyjne i renty. Z danych ZUS-u wynika, że składają je osoby w coraz niższym wieku. Jak powiedział wiceprezes ZUS-u Mariusz Jedynak, średnia wieku to obecnie 52 lata.
Inną przyczyną wzrostu liczby zwolnień lekarskich jest starzenie się społeczeństwa i zmiany demograficzne. Z wiekiem rośnie ryzyko wystąpienia różnych chorób przewlekłych, takich jak nadciśnienie, cukrzyca, choroby serca czy nowotwory. Te choroby często wymagają długotrwałego leczenia i rehabilitacji, co wpływa na zdolność do pracy i jakość życia.
Choroby te określane są także mianem chorób cywilizacyjnych. Co zrobić, aby powstrzymać w Polsce tsunami cukrzycy, zastanawiali się nie tak dawno uczestnicy Kongresu Rzecznicy Zdrowia, który odbył się w Warszawie.
Według prezes Grupy Lux-Med Anny Rulkiewicz choroby przewlekłe u Polaków pojawiają się już po 40. roku życia. Jak powiedziała, w Polsce bardzo słabo walczymy z otyłością. No i trzeba bardziej stawiać na profilaktykę. Profilaktyka jest kluczem do poprawy jakości życia i zmniejszenia kosztów leczenia.
Aby zapobiegać cukrzycy i innym chorobom przewlekłym, należy dbać o zdrową dietę, aktywność fizyczną i regularne badania. Kongres Rzecznicy Zdrowia był okazją do wymiany doświadczeń i dobrych praktyk w tej dziedzinie. Debata odbyła się z udziałem wiceminister rodziny i polityki społecznej Barbary Sochy.
O zdrowiu piszemy także w papierowej wersji Magazynu Miasto i Ludzie.
Gazeta dostępna w Małopolsce i na Podkarpaciu.