Nowa powieść autorki „Hamnet” to historia młodej kobiety uwięzionej w świecie, w którym kobiece życie nic nie znaczy.
Ma szesnaście lat, płomiennorude włosy i spojrzenie, w którym odbija się niepokój. Jest księżną Ferrary, żoną Alfonsa II d’Este — i podejrzewa, że jej mąż zamierza ją zabić. Tak zaczyna się najnowsza powieść Maggie O’Farrell Portret Lucrezii, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak. Brytyjska autorka, znana z błyskotliwego łączenia literackiej fikcji z faktami historycznymi, wraca z opowieścią osnutą wokół tajemniczego życia — i jeszcze bardziej tajemniczej śmierci — młodej arystokratki z rodu Medyceuszy.
Kobieta ukryta za ramą obrazu
Inspiracją do powieści stał się autentyczny portret Lucrezii de’ Medici oraz słynny poemat Roberta Browninga My Last Duchess („Moja ostatnia księżna”), w którym książę Ferrary z zaskakującą obojętnością opowiada o swojej zmarłej żonie. Czy to tylko literacka kreacja? A może echo prawdziwej historii z XVI wieku?
Świat utkany z jedwabiu i strachu
Lucrezia, bohaterka O’Farrell, to postać z krwi i kości — wrażliwa, bystra, wewnętrznie rozdarta. Jako dziecko jednego z najpotężniejszych rodów renesansu, nie miała wpływu na swój los. Gdy umiera jej starsza siostra, przeznaczona dla księcia Ferrary, Lucrezia zostaje „zastępczynią”. Dziewczyna nie zdąży jeszcze dobrze dorosnąć, a już musi przywdziać maskę dojrzałej, uległej małżonki.
Powieść przenosi nas do dusznego, złotego świata włoskich pałaców, ale zamiast opisywać historyczne wydarzenia z perspektywy polityki, skupia się na kobiecej samotności, izolacji i narastającym poczuciu zagrożenia. Lucrezia jest zamknięta — nie tylko w murach dworu, ale też w oczekiwaniach społeczeństwa, małżeńskiej roli i własnym ciele, ściśniętym w gorsetach i jedwabiach.

Głos, który historia uciszyła

Podobnie jak w bestsellerowym Hamnet, O’Farrell znów przywraca głos postaci, która w kronikach przeszłości została zaledwie odnotowana. Historycy do dziś spierają się, co naprawdę wydarzyło się z Lucrezią — zmarła z przyczyn naturalnych? Została otruta? A może to tylko renesansowa plotka? Autorka nie udaje, że zna prawdę. Zamiast tego snuje emocjonalną, pełną napięcia i literackiej głębi opowieść o młodej kobiecie próbującej ocalić własną tożsamość w świecie zdominowanym przez mężczyzn.
Literatura z pulsującym sercem
Ta książka to nie tylko fikcja historyczna. To także — a może przede wszystkim — powieść psychologiczna, feministyczna, skupiona na wewnętrznym świecie bohaterki. O’Farrell mistrzowsko balansuje pomiędzy napięciem thrillerowym a liryzmem. Każda scena, każde zdanie jest precyzyjnie utkane, jak haft na sukniach, które nosi Lucrezia.
Opowieść, która rezonuje dziś
Choć akcja powieści rozgrywa się w renesansowych Włoszech, tematy, które podejmuje autorka, pozostają zaskakująco aktualne. To opowieść o przemocy, która przybiera różne formy — subtelne i jawne. O tym, jak łatwo odebrać kobiecie głos, sprawczość, a czasem nawet życie. I o tym, jak ważne jest, by te głosy odzyskiwać.
Maggie O’Farrell udowadnia, że historia nie musi być nudna ani daleka. Potrafi być pulsująca życiem, pełna emocji, barw i napięcia. Portret Lucrezii to lektura obowiązkowa nie tylko dla miłośników powieści historycznych, ale i wszystkich, którzy szukają literatury głębokiej, przejmującej i świetnie napisanej.
W księgarniach już teraz
Polskie wydanie powieści ukazało się nakładem Wydawnictwa Znak, w przekładzie Agnieszki Walczy. Książka dostępna jest już w księgarniach stacjonarnych i internetowych. Jeśli więc chcesz usłyszeć głos kobiety, której przez wieki nie pozwalano mówić — sięgnij po ten portret. To obraz, który naprawdę ożywa.