
Trzecia płeć
Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Przedwojenna Warszawa, pełna gwaru, samochodów, kawiarni i restauracji. Śledzimy losy bohaterki, która przyjechała z Poznania. Świetnie wykształcona, młoda, energiczna kobieta zostawia w domu niepracującego męża z córeczką i wyjeżdża do stolicy, by podjąć obowiązki
kierowniczki w agencji turystycznej. Poprzez dalszą rodzinę wkracza w świat warszawskiej inteligencji, gdzie ścierają się poglądy dotyczące roli kobiet na rynku pracy i w społeczeństwie. Nowe prądy zwiastujące wolność i samostanowienie kobiet są nie do przyjęcia dla konserwatystów, widzą w tym degradację rodziny, tym tłumaczą krach na rynku pracy w dobie kryzysu, a liberałowie i feministki gwałtownie się temu sprzeciwiają.
Kądziel
Maria Rodziewiczówna, być może nieświadomie, samą siebie obsadzała często jako główną bohaterkę snutej opowieści. Zawsze był to silny charakter, kobieta ciężko pracująca, dobrze zdająca sobie sprawę, jak niewdzięcznie świat traktuje jej płeć. Pisarka zdecydowanie
wyprzedzała w myśleniu o kobietach własną epokę, bo i sama tę epokę wyprzedzała działaniem i myśleniem. Nie była przy tym wcale pobłażliwa dla kobiet, widziała ich wady, ale potrafiła dostrzec zalety. Wyraźnie zmagała się ze zjawiskiem emancypacji, chyba nieco
zazdroszcząc młodym kobietom, że potrafią wywalczyć więcej, niż było to możliwe za czasów jej młodości. Z drugiej strony lekceważyła te, które biernie odgrywały role, w jakich widział je świat.
Poduszka w różowe słonie
W na pozór uporządkowanym życiu trzydziestoletniej singielki Hanki nie ma miejsca na dziecko. Tak naprawdę nie ma w nim miejsca na żadne bliskie relacje, poza przyjaźnią z koleżanką jeszcze ze szkolnej ławki. Ale prawdziwa przyjaźń ma swoją cenę i Hania staje się niespodziewanie dla samej siebie jedyną opiekunką małej dziewczynki.