Niedzielne przedpołudnie (4.02 br.) przyniosło dramatyczne wydarzenie na przejeździe kolejowym w Woli Rzędzińskiej. Kierowca samochodu osobowego, jadąc od strony Woli Rzędzińskiej, zignorował sygnał czerwony i opadające rogatki i wjechał na skrzyżowanie szlaków drogowego i kolejowego.
Na szczęście uniknął zderzenia z pociągiem pospiesznym relacji Poznań-Przemyśl, który przejechał tuż przed jego maską.
Policjanci po przeglądnięciu zapisu kamer rejestrujących przejazd kolejowy ul. H. Marusarz ustalili, że kierowca samochodu osobowego, jadąc od strony Woli Rzędzińskiej, zlekceważył nadawany sygnał czerwony zakazujący wjazdu na szlak kolejowy i zatrzymał swój pojazd za szlabanem na torowisku w kierunku ulicy H. Marusarz. Kilkanaście sekund później torem w kierunku wschodnim przejechał, przed zderzakiem osobowego forda, pociąg pospieszny relacji Poznań-Przemyśl. Jego maszynista pomimo tego, że wdrożył hamowanie awaryjne nie był w stanie zatrzymać rozpędzonego pociągu.
Na szczęście nie doszło do kolizji pociągu z zatrzymanym na torowisku fordem. Nadanie sygnału alarmowego spowodowało, że pociąg pośpieszny jadący w kierunku zachodnim relacji Przemyśl-Szczecin został zatrzymany na stacji Wola Rzędzińska. Pociąg jadący do Przemyśla po sprawdzeniu mógł kontynuować dalszą jazdę w kierunku wschodnim.
Kierowca osobowego forda po przejechaniu pociągu pośpiesznego zawrócił na torach, ustawił się za rogatkami i oczekiwał na ich podniesienie. Następnie gdy mógł kontynuować jazdę odjechał w stronę ul. H. Marusarz.
Policjanci ustalili kierowcę, którym okazał się 74-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego, który stracił swoje prawo jazdy. Sprawę bada prokuratura, która oceni, czy doszło do stworzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Fot. Policja
Autobus wjechał na tory kolejowe, uszkadzając rogatki. Pasażerowie uciekali w panice
Chcesz wesprzeć redakcję, kup w punkcie sprzedaży prasy nowy numer Magazynu Miasto i Ludzie