Kandydat PiS na prezydenta Tarnowa Henryk Łabędź zadeklarował, że w pierwszym roku urzędowania przystąpi do realizacji wszystkich zamrożonych lub zrealizowanych częściowo Budżetów Obywatelskich. W towarzystwie kandydatów na radnych, pretendent na włodarza miasta mówił o potrzebie przywrócenia poczucia sprawczości mieszkańcom.
Nie może być tak, że najpierw daje się nadzieję tarnowianom na zrealizowanie wymarzonej i pożądanej przez nich inwestycji, a później jej nie realizujemy lub urzędnicy robią po swojemu. To właśnie przykład parkletu czy amfiteatru. Takie zachowanie niszczy oddolność i poczucie, że ludzie rzeczywiście mają wpływ na to miasto. Chcę to zmienić, chcę przywrócić w Tarnowie poczucie, że to nasz wspólny dom i że mieszkańcy mają wpływ na to, co się w nim znajduje. Deklaruję, że w pierwszym roku urzędowania przystąpię do realizacji wszystkich niezrealizowanych Budżetów Obywatelskich. Tych, które znajdują się w tej symbolicznej zamrażarce. Już teraz pragnę je wyciągnąć i przypomnieć ich nazwy – oznajmił kandydat na prezydenta miasta.
Przekonywał, że środki na te działania znajdą się poprzez redukcję niepotrzebnych inwestycji i optymalizację kosztów.
Tak się robi w biznesie. Ustalamy priorytety, tniemy wydatki na to, co niepotrzebne, skupiamy się na tym, aby zwiększać wpływy. Miasto to w gruncie rzeczy duże przedsiębiorstwo, którym obecne władze nie umieją zarządzać. Teraz próbowano sięgać do kieszeni tarnowian, a to przecież błędne koło. Skończmy z wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Zacznijmy mądrze inwestować. Zacznijmy od mieszkańców, bo taka inwestycja ma sens. Nie tylko ekonomiczny, ale stanowi również absolutny fundament dla wszystkich innych działań prorozwojowych – dodał kandydat PiS-u.
Chcesz wspomóc redakcję, kup w kiosku najnowszy numer magazynu Miasto i Ludzie.
Autobusy miejskie wrócą na podtarnowskie trasy – zapowiada Henryk Łabędź