Był sobie słoń, wielki jak… oj chyba większy niż taki standardowy słoń. A mowa tu o słoniu o imieniu Tumtum, o którym dziś Wam opowiem, a o którym możecie przeczytać w książce od Wydawnictwo Dwukropek o adekwatnym tytule „TumTum. Dudniący słoń„.
Tumtum był słoniem tak wielkim, że z trudem się poruszał. Słychać go było już z daleka, a dźwięki i wstrząsy jakie przy tym wydawał powodowały paniczny lęk mieszkańców dżungi. Przestraszone zwierzęta uciekały gdzie pieprz rośnie i chowały się wszędzie gdzie tylko się da. „Dudniący słoń”, czuł się przez to bardzo samotny. Był przekonany, że jest jedynym mieszkańcem ogromnej dżungli, ponieważ nigdy nikogo innego nie spotkał. Nie zdawał sobie sprawy, że to on, zupełnie nieumyślnie, straszy wszystkich dookoła. Jednak pewnego dnia za sprawą małej osy wszystko się zmieniło. Postanowiła mu pomóc, słysząc jaki jest samotny i nieszczęśliwy. Niewiele myśląc użądliła go w zadek, a on w panice pognał przed siebie, niczym piórko tratując po drodze mieszkańców dżungli. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a Tumtum dzięki tej przechadzce zyskał wielu nowych znajomych.
Przepięknie ilustrowana książeczka o samotnym słoniu, bardzo nam się spodobała i to tak bardzo, że swego czasu wałkowałyśmy ją z Nastką parę razy dziennie. Ma dość spory format i papierowe strony, więc będzie idealny dla nieco starszych maluchów.
Historia Tumtuma ma naprawdę ważny przekaz, że „nie wszystko jest takim jakie się wydaje”, mimo że nieraz strach ma wielkie oczy. Oprócz nauki empatii pokazuje także, że niektóre ze zwierząt w dżungli są zagrożone wyginięciem i mówi jak ważne jest dbanie o przyrodę. Z pewnością jej lektura daje wiele do myślenia, a ja osobiście bardzo się cieszę, że powstają tego typu książki dla dzieci, które od najmłodszych lat mogą uczą tak wielu ważnych wartości.