W sobotę ponad trzy godziny trwała akcja gaszenia pożaru w dawnym zabytkowym dworku Sanguszków w Radlnej pod Tarnowem. Zdewastowany dworek kilkanaście dni wcześniej kupiła podmiejska gmina Tarnów, która chce przywrócić mu dawny blask.
Przez ostatnie lata dawny dworek popadał w ruinę. Za czasów, gdy był tu PGR prezentował się okazale, po transformacji ustrojowej przejął go nowy właściciel i nie robił tu praktycznie nic. W efekcie dworek jest dziś zdewastowany, powybijane szyby, a do środka budynku praktycznie każdy może wejść. Jest miejscem spotkań lokalnej młodzieży, która chętnie się tu spotyka. Jak przypuszczają mieszkańcy Radlnej, pożar w dworku mógł więc powstać na przykład od niedopałka papierosa rzuconego gdzieś w dworku. Raczej mało prawdopodobna jest, ich zdaniem, wersja o umyślnym podpaleniu.
Dym w każdym razie w sobotę przed południem rozprzestrzeniał się nad zdewastowanym dworkiem w Radlnej i zaniepokoił mieszkańców. „Na początku myśleliśmy, że to ktoś pali liście, bo się mocno dymiło, ale ognia nie było widać” – powiedział jeden z mieszkańców pobliskiego bloku mieszkalnego położonego po sąsiedzku dawnego dworu i sanguszkowskiej gorzelni.
Straż Pożarna przyjechała na miejsce przed południem i zakończyła działania bojowe po godz. 15. Głównym zadaniem strażaków było nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia na drewnianą konstrukcję budynku i zdławienie źródła ognia. Utrudniony był dostęp, gdyż zarzewie pojawiło się na poddaszu.
Dworek w Radlnej pochodzi z lat 80. XIX wieku. Podmiejska gmina Tarnów kupiła go okazyjnie od krakowskich Jezuitów (Związek Męskiej Młodzieży Przemysłowej i Rzemieślniczej w Krakowie) za 150 tysięcy wraz działką liczącą ponad hektar. Negocjacje trwały od 2017 r. Odrestaurowanie dworku i przywrócenie mu dawnej świetności ma nastąpić, gdy uda się gminie pozyskać pieniądze z zewnątrz na ten cel.
Władze gminy zdają sobie sprawę z tego, że z pewnością nie będzie to tania inwestycja, tym bardziej, że będzie prowadzona pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków. Gmina kupiła natomiast nieruchomość, gdyż mieszkańcy Radlnej wielokrotnie naciskali, aby to miejsce ponownie było miejscem reprezentacyjnym, a nie straszącą przybyszów ruderą, jaką jest obecnie.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że pożar niespecjalnie pogorszył stan budynku, który już wcześniej zamienił się w ruinę.(PAP)
autor: Janusz Smoliński
smol/ drag/
Zobaczcie jak dworek wyglądał w sobotę, około godz. 17, było już po akcji gaśniczej:
Chcesz wspomóc redakcję, kup w kiosku najnowszy numer magazynu Miasto i Ludzie. Gazeta dostępna w Małopolsce i na Podkarpaciu.