Dziś recenzja książek, myślę każdemu dobrze znanych, z bohaterem równie lubianym co Kicia Kocia, czy Jadzia Pętelka. A mowa tu o Puciu i jego serii od Wydawnictwo Nasza Księgarnia , która podbiła już serce niejednego dziecka i rodzica.
My zdecydowanie jesteśmy #teampucio! Dzięki niemu mała Nastka nauczyła się między innymi „a kuku”, „papa” i mnóstwa innych zwrotów. Książki z tej serii wprowadzają dzieci w świat mowy. Ilustracje w nich są bardzo charakterystyczne, a całość utrzymana jest w pięknych, pastelowych kolorach. Co ważne n
mają też twarde strony i zaokrąglone rogi, więc są idealne dla najmłodszych czytelników. Te dwie, które Wam zaraz przedstawię idealne nadają się jako książeczki do nauki pierwszych słów.

W tej części znajdziemy Pucia w codziennych sytuacjach. Książka zapoznaje maluchy z podstawowymi czasownikami i rzeczownikami, takimi jak kubek-picie, kredki-rysowanie itd. Z jednej strony mamy rzeczownik i pytanie „co to?”, z drugiej opisaną czynność wykonywaną za pomocą tego przedmiotu, bądź osoby. Ilustracje są duże i przejrzyste. Ta część to tak naprawdę skrócona wersja książki „Pucio mówi pierwsze słowa”.

Ta część jest idealna na sam początek. Ona również przedstawia codzienne czynności, ale skupia się na czymś prostszym, czyli samogłoskach, prostych sylabach i wyrazach dźwiękonaśladowczych. Nastka póki co zdecydowanie woli tą część i zabawa podczas czytania sprawia jej wiele radości. Uwielbia pukać do drzwi, czy na przykład dotykać baniek z samogłoskami i wypowiadać je na głos.
Ta książka to podręczna wersja „Pucio uczy się mówić„.
Format obydwu książek jest niewielki i poręczny. Wręcz idealny do torebki, by zabrać go ze sobą do babci lub na spacer.
~Fszechogarniająca Mama

