Dużo słyszy się o tym, że dobrze jest puszczać muzykę dziecku już będąc w ciąży.
Dzidziuś w brzuchu słyszy głównie odgłosy z wewnątrz takie jak bulgotanie w jelitach, szum oddychania, bicie serca. Dociera do niego również to co na zewnątrz, czyli rozmowy, czy wspomniana muzyka. Doskonale słyszy wszystko, co się wokół niego dzieje, bo słuch to w okresie płodowym najlepiej rozwinięty zmysł.
Dzięki nauce możemy powiedzieć, które dźwięki są dla malucha miłe, a które nieprzyjemne. Nie przepada za gwałtownymi, głośnymi dźwiękami (reaguje na nie przyspieszoną akcją serca chaotycznymi ruchami), a najmilszym dla niego dźwiękiem jest głos mamy. Dziecko jest przy nim spokojne i chętnie zasypia.
Wśród muzyki poważnej na pierwszych miejscach dzidziusiowej playlisty znajdują się utwory Bacha, Schumanna, Vivaldiego i Mozarta. Ta właśnie muzyka wpływa na rozwój mózgu dziecka. Nazywa się to „efektem Mozarta”. Według badań odpowiednia stymulacja dźwiękowa ma wpływ na prawidłową pracę fal mózgowych maluszka oraz rozwój układu nerwowego. Jednak nie każda muzyka klasyczna podoba się maluchom, na przykład na Beethovena i Brahmsa reagują niepokojem.
Jaką więc muzykę puszczam Małej Bubi?
Oczywiście, że nie samą klasyczną.
Od zawsze wiedzieliśmy z mężem, że będziemy ostrożnie dobierać muzykę dla naszego dziecka. Póki co przeważa muzyka poważna, ale szukamy również innych wartościowych alternatyw.
Dziś natomiast pokażę wam naszych faworytów wśród muzyki klasycznej, których po długich poszukiwaniach udało mi się wyłonić. A przesłuchałam miliony płyt, których po prostu… nie da się słuchać.
Do naszej listy należą:
NR 1 – Pomelody. Śpiewnik z wartościową muzyką a dzieci. Tom 1.
NR 2 – Ucho do klasyki. Fryderyk Chopin.Ucho do klasyki to idealna seria, aby rozpocząć przygodę maluchów z muzyką klasyczną. Książeczki z płytami w bardzo ciekawy i fajny sposób przybliżają utwory i postaci największych kompozytorów, a to wszystko dzięki zabawnym anegdotom z dzieciństwa i późniejszego życia kompozytorów oraz dołączonym do tego dowcipnym ilustracjom. Oczywiście książeczki są już dla dzieci troszkę starszych, jednak płyty można puszczać już od pierwszych dni życia.
Jeśli chodzi o płytę (na obrazku) jest ona zbiorem najbardziej znanych, przyjemnych dla ucha utworów Chopina. W drugiej części serii możemy usłyszeć utwory Mozarta, jednak jej jeszcze nie testowaliśmy. Póki co mogę wam za to gorąco polecić część pierwszą z Chopinem, która jest naszym hitem wśród płyt z muzyką poważną. Jeśli szukacie płyty z muzyką klasyczną na początek to właśnie tą wam polecam!
NR 3 – Muzyka klasyczna dzieciom
To projekt edukacyjny zawierający propozycje zabaw ruchowych dla najmłodszych. Rytmiczne zabawy muzyczne wspomagają rozwój psycho-fizyczny dzieci, idealnie pobudzają muzyczną wyobraźnię, uwrażliwiają na piękno oraz kiedy trzeba bawią, relaksują, uczą, a także są idealnym wstępem do wspaniałego, zaczarowanego świata muzyki klasycznej.
Na płycie znajduje się 11 utworów do zabaw. Album znakomicie nadaje się do wspólnej, rodzinnej zabawy, a jednocześnie może być wykorzystywany do przedszkolnych zabaw czy przedstawień teatralnych.
NR 4 – Lutosławski dzieciom
Czy za pomocą dźwięków można opowiadać baśnie i tworzyć zaczarowane miejsca? Kompozytor Witold Lutosławski, twierdził, że jest to możliwe! Wziął w ręce pióro, papier i garść poezji dla dzieci i udowodnił, że w muzyce można zakląć cały świat dziecięcej wyobraźni. Dowód tego znajdziecie właśnie na tej płycie.
Jacy są wasi faworyci?
~Fszechogarniająca Mama