Gdy po raz pierwszy wzięłam do rąk książkę „Mały żółty i mały niebieski” Leo Lionniego wyglądała niepozornie, ale po lekturze z Nastką, muszę Wam przyznać, byłam bardzo mile zaskoczona. Książka ta urzekła mnie prostą formą, a równocześnie tak głęboką treścią. No i ten cudny, konkretny przekaz.
To nie tylko opowieść o dziecięcej przyjaźni, ale też niezwykle mądra historia o wyrozumiałości, akceptacji odmienności i tolerancji.
Pewnego dnia mały niebieski szukał swojego najlepszego żółtego przyjaciela i gdy w końcu go znalazł mocno go przytulił. Zrobił to tak mocno, że zmienili kolor na zielony. Zaczęli się bawić – wspaniali się, biegali, a gdy się zmęczyli wrócili do domu. Niestety… w tej postaci ani jedni, ani drudzy rodzice ich nie poznali. Zrobiło im się przykro i zaczęli płakać. Płakali tak długo, że całkowicie zmienili się w łzy i wrócili do swoich pierwotnych postaci. Rodzice bardzo ucieszyli się z ich powrotu, a przytulając ich… też zaczęli zmieniać kolory.
Ta prosta fabuła – historia żółtej i niebieskiej kropki rozwija u dziecka abstrakcyjne myślenie. Lionni bardzo zachęca do niego dzieci. Chce pobudzić wyobraźnię czytelników do kreatywności. Zmusza do zastanowienia nad poważnymi sprawami dla małego człowieka: posłuszeństwem wobec rodziców, przynależnością do grupy i rodziny, konsekwencjami własnych wyborów. Ta prosta, ale niezwykła historia papierowych kropek jest wręcz wspaniałym pretekstem do rozmów z dziećmi!
„Mały żółty i mały niebieski” to najsłynniejsza książka Lionniego, uznana przez New York Timesa oraz American Institute of Graphic Arts za najlepszą ilustrowaną książkę dla dzieci. Ta prosta, mądra i szczera w swoim przekazie pozycja, doczekała się kilkunastu wydań i wielu tłumaczeń na całym świecie. Jestem bardzo wdzięczna Wydawnictwo Babaryba, że może gościć też na naszych półkach.
~Fszechogarniająca Mama