Jeśli szukacie niebanalnej książki do nauki alfabetu to „Literkowa książka” od Wydawnictwo Nasza Księgarnia to pozycja dla Was.
Do kompletu macie również część do nauki cyfr pt. „Cyferkowa książka” w takim samym klimacie.
Wyjątkowość tych książek polega na tym, że ilustracje w nich są wydziergane. Każda strona staje się przez to małym dziełem sztuki. Przepiękne dziergane litery, cyfry, a nawet całe krajobrazy robią niesamowite wrażenie. Szata graficzna jest niepowtarzalna i nikt temu nie zaprzeczy.
W części z abecadłem, oprócz nowych liter i słów, mamy drobne zadania do wykonania. Jest to fajna forma aktywizacji dla starszaków, dla maluchów większość będzie zbyt trudna. W części z cyframi jest podobnie. Dodatkowo mamy tutaj regał, który ze strony na stronę zapełnia się przedmiotami, a naszym zadaniem jest je policzyć. Między literami i cyferkami co jakiś czas pojawiają się krótkie wierszowane historie z ich użyciem. Mnie te wierszyki osobiście nie do końca przekonują, bo brak mi w nich spójności, a przynajmniej w części o literach. Tam za każdym razem historyjka jest inna, niezwiązana z poprzednią. W części z cyframi mamy już całą, spójną historię, chociaż jeśli chodzi o ich fabułę wolę część o literkach, taka niezdecydowana jestem.
Książka ma dość spory format i kartonowe strony, co sprawia, że jest idealna już dla najmłodszych czytelników.
Moja mała Anastazja bardzo polubiła część z literami, ale niestety szybko poszła w odstawkę na rzecz „Abecadła z dźwiękiem” od Pomelody. Ta o cyfrach nie przypadła jej do gustu i przejrzałyśmy ją może ze 3 razy.
Pomijając brak zainteresowania mojego małego recenzenta uważam, że obie książki są wyjątkowymi, wartymi uwagi pozycjami do nauki cyfr i alfabetu.
~Fszechogarniająca Mama