Hervé Tulleta znacie na pewno z wielu bestsellerowych, interaktywnych książek, sprzedawanych w milionach egzemplarzy na całym świecie. Tym razem pokaże Wam coś nieco innego, ale równie interesującego, a będzie to gra, a właściwie dwie gry w jednym pudełku, pobudzające wyobraźnię, kreatywność oraz pamięć i koncentrację i stworzone właśnie przez tego autora.
„Labirynty” od Wydawnictwo Babaryba to gra, która w niewielkim pudełeczku skrywa 44 dwustronne karty. Z jednej strony z czarno-białym labiryntem, a z drugiej z kolorowym, wzorzystym memo.
Możemy więc grać na dwa sposoby:
1) Memo – zabawa polega na zapamiętaniu kolorów i figur tak, żeby zebrać takie same karty w pary. Nie jest ona raczej dla najmłodszych, ponieważ dość abstrakcyjne karty są ciężkie do zapamiętania. Jednak dla starszaka będzie to gra idealna. Taka, która z pewnością rozbudzi wyobraźnię, nauczy rozpoznawania kolorów, kształtów, a także logicznego myślenia, wnioskowania i zapamiętywania. Warto zacząć od kilku kart, a z czasem zwiększać ich ilość i przy tym stopień trudności.
2) Labirynty – z pomocą drugiej strony kart można budować własne zakręcone drogi, niezwykłe wzory… czyli po prostu własne labirynty. Możecie układać wspólnie dowolne konfigurację, bo w tej grze ogranicza Was tylko wyobraźnia! Można też zaszaleć i zrobić labirynt zarówno z kart kolorowych, jak i czarno-białych.
Autor proponuję dwie zabawy, ale tak naprawdę jest mnóstwo innych sposobów w jakie można wykorzystać karty do wspólnych zabaw. Można np.: segregować karty, dorysować swoje wzory, lub stworzyć labirynt dla autek, albo figurek. Tak jak mówiłam: ogranicza nas tylko wyobraźnia!
Myślę, że jest to niezwykle ciekawa gra, która niejednego zaskoczy swoją formą i prostotą.
Osobiście bardzo lubię Tulleta za to jak uczy dzieci abstrakcyjnego myślenia i uważam, że nie ma takiego drugiego autora. Cieszę się, że to właśnie ta gra jest naszą pierwszą ze wszystkich i wiem, że będzie nam służyć przez długie lata.
Wiek: 2+
~Fszechogarniająca Mama

