21 czerwca minęła rocznica śmierci Shihana Wiesława Gwizda, wieloletniego prezesa klubu karate w Tarnowie i karateki, posiadacza piątego Dan.
Shihan Wiesław Gwizd był jednym z najwybitniejszych i najbardziej szanowanych przedstawicieli polskiego karate kyokushin. Zmarł nagle 21 czerwca 2016 roku, mając 57 lat. Był prezesem i głównym trenerem Tarnowskiego Klubu Sportowego Kyokushin Karate, który założył w 1988 roku i który prowadził do końca swojego życia.
Był także Branch Chiefem Światowej Organizacji Karate w Polsce, członkiem zarządu Polskiej Federacji Karate Shinkyokushin, przewodniczącym Komisji ds. Etyki i członkiem Komisji Technicznej ds. nadawania stopni. Jako trener i sędzia klasy międzynarodowej miał ogromny wpływ na rozwój karate w Polsce i na świecie.
Shihan Wiesław Gwizd zaczął trenować karate w wieku 19 lat w Tarnowie i nigdy nie przestał się doskonalić w tej sztuce walki. W 2011 roku zdobył piąty Dan i tytuł Shihana, czyli profesora karate, podczas Światowego Seminarium Karate w Japonii. Był to wielki sukces i zaszczyt, ponieważ egzamin był bardzo trudny i wymagający.
Shihan Wiesław Gwizd był także absolwentem Uniwersytetu Rzeszowskiego, instruktorem walki policyjnej i samoobrony oraz jedynym w Polsce instruktorem organizacji Shinkyokushin z uprawnieniami trenera klasy mistrzowskiej.
Shihan Wiesław Gwizd poświęcił swoje życie karate i przekazywał swoją pasję i wiedzę wielu pokoleniom młodych karateków. Jego klub był jednym z większych i najlepszych w Polsce, a jego podopieczni zdobywali liczne medale i tytuły na arenie krajowej i międzynarodowej. Shihan Wiesław Gwizd był dla nich nie tylko trenerem, ale także mentorem, przyjacielem i wzorem do naśladowania.
Shihan Wiesław Gwizd odszedł zbyt wcześnie, ale jego pamięć i dorobek pozostaną na zawsze w sercach tarnowskich karateków i wszystkich ludzi związanych z karate kyokushin. Jego pogrzeb 25 czerwca 2016 roku był wielkim hołdem dla jego osoby i jego życiowej drogi. Na cmentarzu w Klikowej zgromadziło się wielu jego przyjaciół, kolegów, uczniów i sympatyków, którzy żegnali go w kimonach i ze słowem OSU! na ustach.
Chcesz wspomóc redakcję, kup Magazyn Miasto i Ludzie w kiosku, sklepie lub na poczcie. Już wkrótce nowy numer.