Pisałam już kiedyś o tym na co zwracać uwagę przy wyborze wózka dla dziecka. Ku przestrodze opowiadałam też o naszym pierwszym, felernym wózku ważącym 17kg+dzieć, z którym przyszło mi się samotnie tarabanić przez prawie 8 miesięcy, zanim nie wymieniliśmy go na lepszy model. Jednak nie opowiadałam o samych poszukiwaniach i o tym, że szukając spacerówki „idealnej”, buszując w odmętach internetu szło OSZALEĆ (!?), bo tych wózków jest przecież setki, tysiące. Słowo daje, że mój research trwał prawie 3 tygodnie zanim zdecydowaliśmy się na zakup któregoś z nich, bo przecież wózek musi spełniać szereg wymagań, o których (jeszcze niedawno) sama nie miałam pojęcia, że musi je spełniać.
Na forach czytałam, że „dobrze, żeby wózek:
– był lekki
– najlepiej 2w1
– miał pompowane koła
– pałąk odginany
– rozkładany do pozycji leżącej (z regulowanym podnóżkiem)
– pasy 5 punktowe (oddzielnie góra i dół),
– duża gondola,
– składany najlepiej jedną ręką
– spacerówka składana do środka
– regulowana rączka
– duża budka
– duży kosz
– możliwość zmiany spacerówki tył/przód
– tapicerka łatwa do czyszczenia.”
Czytam to, czytam i myślę…
„Nosz kur…cze.”
Jeszcze może zaraz pojawią się punkty, że dobrze by było żeby wózek sam jeździł, fruwał i najlepiej to sam zabierał dziecko na spacer.
A teraz już tak na poważnie. Przeglądając strony internetowe było mnóstwo rankingów i w każdym inne wózki. Bądź tu człowieku mądry. Najbardziej pomocne okazały się fora dla mam i stąd moja dobra rada: właśnie tam polecam Wam zacząć poszukiwania. Właśnie na takich forach z łatwością możecie zobaczyć jakie wózki sprawdzają się innym mamom, albo poszukać opinii na temat konkretnego, który Was interesuje. My właśnie w ten sposób staliśmy się posiadaczami Valco Baby Snap 4 Sport i jesteśmy bardzo zadowoleni. Oczywiście w miarę możliwość najlepiej byłoby przejść się do sklepu i wcześniej rzucić okiem czy dany model na pewno Wam pasuje.
~Fszechogarniająca Mama