Bez względu na to czy wierzycie w Świętego Mikołaja, czy już nie, jego osoba bezapelacyjnie kojarzy się ze świętami Bożego Narodzenia.
Znamy go jako wesołego staruszka przy kości w krzykliwe czerwonym wdzianku z siwą brodą i rumianymi policzkami. Jednak czy ktoś z Was zastanawiał się kiedyś jaki był gdy był młodszy?
Na co dzień nie zastanawiamy się nad tym, że Mikołaj też był kiedyś malutki.
Jakim mógł być dzieckiem?
Czy lubił się opalać i bawić w piasku?
Czy od małego lubił rozdawać prezenty?
I jak to się właściwie stało, że został Świętym Mikołajem?
Wszystkiego tego możecie dowiedzieć się z nowej książki wydanej przez Natuli – dzieci są ważne pt. „Gdy Mikołaj był malutki„, która w nietypowy i niespotykany sposób przedstawi Wam postać, którą wszyscy dobrze znamy i kochamy.
Mały Mikołaj zamiast jak każdy bobas gaworzyć w kołysce, od razu pokrzykuje: „ho! ho! ho!” i to nie cienkim głosikiem, ale huczącym basem. Poza tym nie chce włożyć niebieskiej piżamki od cioci Klary, bo od małego uwielbia kolor „celwony”. Do tego tworzy w domu dość niekonwencjonalny chomiczy zaprzęg ciągnący pudełko zapałek i wytrwale go trenuje. A na koniec z przyjemnością szykuje prezenty i wręcza je napotkanym dzieciom. Co jeszcze takiego robi nasz Mikołaj?
Książka ta jest naprawdę niezwykła, bo przedstawia Mikołaja w zaskakujący dla czytelnika sposób. Autorka tworzy pełną ciepła opowieść o jego wczesnym dzieciństwie, którą wzbogacają nostalgiczne, miękko rysowane ilustracje. Jest wręcz doskonała do rodzinnej lektury na długie wieczory, by wprowadzić nas w świąteczną, zimową atmosferę.
Wiek: 4+